Dawno nie było o sztuce. To dzisiaj będzie właśnie o niej. A dokładnie o Jacku Vettriano. To urodzony w Szkocji artysta, samouk. W wieku szesnastu lat rzucił szkołę, aby rozpocząć pracę w kopalni. Swoje artystyczne powołanie odkrył, gdy na dwudzieste pierwsze urodziny dostał od swojej dziewczyny zestaw do malowania akwarelami. Od tej pory postanowił poświęcić się całkowicie sztuce. Początkowo malował kopie i pastisze impresjonistycznych dzieł. Podpisywał je pseudonimem "Jack Hoggan"
W roku 1989 wystawia swoje prace na dorocznej wystawie Royal Scottish Academy. Obie wystawione prace zostają natychmiast kupione, a Vettriano zostaje poproszony przez kilka galerii o dostarczenie kolejnych prac. One także zostają sprzedane na pniu.
Kariera Vettriano rozkwita błyskawicznie, a on w jednej niemal chwili z nikomu nieznanego amatora, staje się światową gwiazdą.
Dzisiaj jest on uznanym artystą, a jego obrazy znajdują się w wielu prywatnych kolekcjach. Jego obrazy posiadają choćby Jack Nicholson, Alex Ferguson i Robbie Coltrane
Mimo uznania nie brakuje jednak krytyków jego prac. Podnoszą oni zarzut, że jego sztuka to nic innego jak soft-porno, czy też bezmyślną erotyką. Uważają oni, że jego sukces bazuje na eksponowaniu tanich męskich fantazji i fetyszów. Krytycy podnoszą też zarzut szowinizmu. Twierdzą, że kobiety w jego sztuce to tylko obiekty seksualne, traktowane niczym manekiny ubrane w pończochy i szpilki.
Sam Vettriano odpowiada im:
"Moje obrazy nie przekraczają żadnych granic, ale funkcjonują na krawędzi, są trochę ryzykowne"
Maluje sceny podszyte atmosferą
seksualności, glamouru i niedopowiedzenia. Mają wyraźny narracyjny
element, są niczym kadry z filmu za którymi kryją się głębokie historie. Sprawiają, że widz musi
się domyślać, co się wydarzyło i co się może się stać.
Kobiety są punktem centralnym kompozycji, obiektem pożądania i impulsem budującym atmosferę, jak i historię.
Paradoksem dzieł Vettriano jest to, że mimo opinii skandalisty, nigdy na swoich obrazach nie ukazuje nagich kobiet.
Zapraszam do zapoznania się ze sztuką tego artysty.
See you next time...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz