Cameltoe to określenie sposobu w jaki bielizna wcina się w kobiecy srom. Materiał obcisłej bielizny szczelnie przykrywa krocze kobiety, uwydatniając jej srom i nadając mu specyficznego kształtu. Kształt ten przypomina kopyto wielbłąda i stąd ta nazwa.
Początkowo było to zjawisko nie pożądane i zdecydowanie pejoratywne. Świadczyło on o braku poczucia estetyki i dbania o siebie.
Zmieniło się to jednak i teraz kopyto wielbłąda stało się zjawiskiem nadal w pewien sposób nagannym, ale zyskało zdecydowanie pozytywny erotyczny charakter. Wystarczy spojrzeć na modelki w strojach kąpielowych w lat 80-tych. To zjawisko praktycznie nie występowało.
Kilka zdjęć topowych modelek z tamtych czasów.
Jak widać czasy się zmieniły i coraz częściej kopytko jest efektem pożądanym i wypatrywanym.
Coraz więcej sławnych kobiet specjalnie eksponuje swój srom przy różnych okazjach. Niektóre robią to niby przypadkiem, inne z całkowitą premedytacją
U nas jest to nadal zjawisko raczej naganne i wytykane palcami, ale ja uwielbiam wielbłądzie kopytka, czy jak je zwykłem nazywać sromowe bułeczki. :)
Pyszności....
Przejdźmy zatem do degustacji pysznych sromowych bułeczek,
I na deser cudne kopytko Justyny Steczkowskiej
Na koniec ciekawostka. Ponoć istnieje wkładka, które symuluje wielbłądzie kopyto. Nie wiem, czy to prawda, czy tylko internetowy fake.
Jakby, nie było ja wolę prawdziwe, a nie udawane sromowe bułeczki.
See you next time...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz