Dzisiaj miała być pewna ponętna Polka, ale jak zobaczyłem zdjęcia tej pani, to zostałem rozbity na atomy. Z resztą, jak zawsze, gdy ją widzę. Jest to jedna z piękności ponadczasowych, uniwersalnych, istnych chodzących bogiń.
Sophie Marceau, bo o niej mowa zachwyca urodą od wielu lat. Kusiła już jako lolitka i kusi teraz, jako kobieta w pełni dojrzała.
Dalsze słowa są chyba zbędne. Zapraszam do podziwiania jej niesamowitej urody.
Polecę też film z udziałem bogini. "Tu veux ou tu veux pas", a polski tytuł to "Seks, miłość i terapia" Z recenzje posłuży niech ten krótki opis. Lambert, seksoholik starający się zerwać z nałogiem, zatrudnia wiecznie niezaspokojoną nimfomankę.
Tą niezaspokojoną nimfomanką, gra oczywiście boska Sophie. Polecam. Bardzo zmysłowy. kokieteryjny o frywolny film, a przy tym wszystkim śmieszny. Dobra komedia we francuskim stylu.
Cóż za nóżki.... hmmm i te stopy. Po prostu boska,
See you next time...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz