środa, 10 lutego 2016

Niby nic, a jednak...

Jak czasami niewiele trzeba, aby rozpalić wyobraźnię.
Ta pani potrafi, to wyjątkowo dobrze.




Co tu dużo mówić... Delikatna maseczka, a wywołuje burzę fantazji. I od razu przywołuje w wyobraźni sceny z weneckiego karnawału.

Idealne miejsce dla satyra. I idealna towarzyszka w orszaku Dionizosa.








I to by było na tyle.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz