Będzie to mam nadzieję początek cyklu w którym będę prezentował obraz, które w danym tygodniu mnie zainteresowały, zafascynowały lub wywarły na mnie jakieś wrażenie.
Dzisiaj dzieło Heinrich Lossowa pod tytułem "Grzech"
Tytuł mówi już wiele, ale rzut oka na obraz i umysł poraża czysta, nieskazitelna perwersja. Jak to mówią, to jest to, co tygrysy lubią najbardziej.
Dla mnie atutem obrazu jest rzadko spotykana w sztuce poza. A także urocza buzia zakonnicy, która idealnie kontrastuje z tym co się dzieje na obrazie. I oczywiście jej rubensowskie kształty.
I to by było na tyle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz